Mapa dojazdu do firmy CZARMET. Zmiana organizacji ruchu – ograniczenie do 30. ton

Szanowni Państwo, jedyna droga, którą można dojechać do firmy CZARMET – od strony Krakowa (stara czwórka) na odcinku w okolicach mostu na rzece Białej – została zablokowana dla pojazdów powyżej 30. ton.

W związku z tym poniżej trasa alternatywna, gdzie po wjechaniu do Tarnowa kierujemy się na Mościce.

Ulice: Krakowska, Czerwona, Czerwonych Klonów, Mościckiego (droga nr 973), na niej rondo, na rondzie pierwszy zjazd na ulicę Wody – ta zmieni się w Warsztatową.

Warsztatową do końca i po tym objeździe można włączyć się do ruchu na ulicy Krakowskiej.

Uwaga! Nad ulicą Warsztatową jest wiadukt kolejowy. Wedle informacji z Działu Organizacji Ruchu w Tarnowie pojazdy normatywne powinny bez przeszkód pod nim przejechać.

Oczywiście, zaleca się ostrożność.

 

Telefon do wydziału: 14 688 31 51-53.

Objazd do firmy CZARMET

Profile: 140*20*1,5 oraz 120*20*1,5 – nowe w Tarnowie;)

Poszerzona oferta firmy CZARMET

·         140*20*1,5 mm

·        120*20*1,5

·        I dostępne przy Towarowej.

W związku pojawiającymi się zapytaniami wprowadziliśmy do oferty dwa „nowe” profile, świetnie nadające się na wypełnienia ogrodzeń.

I można sparafrazować pewne ogłoszenia, niegdyś ukazujące się w lokalnej prasie, że są… 

„Nowe w Tarnowie”. 

Jak to z tymi nowymi w Tarnowie było?

Nie wiem, jak to wygląda dzisiaj, ale przed laty, w pewnym tarnowskim tygodniku, w sekcji ogłoszeń, była rubryka o nazwie „różne”. 
Tam właśnie pojawiały się anonse mniej więcej takiej treści:
„Gosia, piąteczka, zaprasza na dyskretne spotkania.  Nowa w Tarnowie!” lub „Justyna, nauczycielka seksu, zaprasza na niezapomniane chwile. Nowa w Tarnowie„.

Oznaczało to nic innego jak to, że owe panie prawdopodobnie były już tak dobrze znane w innych miastach, że nadszedł czas na penetrację nowych lokalizacji.

Na wprost takich ogłoszeń, po latach w ofercie firmy CZARMET pojawiły się profile, które są nie tylko nienowe jako takie, ale chyba nawet nienowe w Tarnowie. 

Podobnie natomiast, jak owe panie z ogłoszenia, gdzieś są nowe, bo są nowe w Czarmecie. 

Zapraszamy klientów – nie tylko z szeroko rozumianego Regionu Tarnowskiego i Sądeckiego  – do zakupu (oddział firmy w Nowym Sączu: LINK).

Długość: 6000 mm.

Wielkość handlowa: 2000 mmm.

Szew na węższym boku.

Klasa I.

CZARMET dołoży wszelkich starań, by  kształtowniki były STALe dostępne. 

Także w Nowym Sączu.

Masz pytania?
Zadzwoń: 14 6272622 lub napisz: czarmet@czarmet.com.pl

Profil łóżkowy oraz zamknięty 14*14*1,5 znów w ofercie:)

Lista dostępności:

·         Łóżkowy?

·        Dostępny!

·        Zamknięty 14*14*1,5?

·        Dostępny!

– Łóżkowy, jakie macie rozmiary?

– Mamy dwa boki na 40 mm, jeden na 35, czwarty na 50, a na tym czwartym boku mamy warę na 15 mm, na której wygodnie jest coś oprzeć;).

– Do czego się nadajecie?

– Do rozmaitych konstrukcji, takich jak: futryny, zabudowy krat, ościeżnice okien i oczywiście jako ramy łóżek.

– Kto tam obok was leży?

– Profil zamknięty 14*14*1,5 mm.

– Do czego go używają?

Na wypełnienia przęseł ogrodowych, na dranki.

– Gdzie was trzymają?

Pod zadaszeniem.

– Ile was tam jest?

Po kilka paczek. W każdej chwili gotowych do wymarszu.

Produkty, od lat dobrze znane przy Towarowej, powróciły do oferty.

A firma CZARMET dołoży wszelkich starań, by były STALe dostępne.

Także w Nowym Sączu.

first-class-g7f7f0ef5e_640

Masz pytania?
Zadzwoń: 14 6272622 lub napisz: czarmet@czarmet.com.pl

Stalowy cenospad chyba jednak do udźwignięcia – lekko śmiesznie i wizjonersko. Boję się o los klienta, dlatego chcę, by było drożej

***Cenowy zawrót głowy***

W 2020 roku ceny stali zbrojeniowej kręciły się u producentów w okolicach 2000 złotych za tonę. Na jesieni owego roku zniknęły zakupy poniżej tej wartości, a rozpoczął się bieg ku górze, by już w połowie 2021 roku przekroczyć cenę 3 tysięcy.

W kolejnych latach pojawiały się:

  • 2021: 2900 → 3900 PLN,
  • 2022: 5750 → 4300 PLN,
  • 2023: 3360 PLN – wartość nieznacznie niższa poniżej progu bólu producentów.

Próg bólu i jego wartość

I nagle, wspomniany przeze mnie we wcześniejszym wpisie Ceny z nieba nie spadają…, próg bólu – dzisiaj zdradzam: 3400 za tonę – rozpoczął bieg ku permanentnemu jego obniżaniu, by zatrzymać się w okolicach 2700. W międzyczasie pojawiły się jakieś oferty, jakiejś tam stali z ceną poniżej tej wartości – także z krajów kulturowo mi obcych.

3400 – 2700 = 700 złotych

O prawie 21% skurczył się próg bólu producentów, wymuszony zastojem, także naciskiem największych graczy na rynku. Tu panowie producenci powiedzieli „basta” i wstrzymali ofertowanie. Jeden, drugi. Trzeci stoi (nie produkuje). Dołączyły huty z Włoch. Panowie producenci stwierdzili, że  – posługując się żargonem skoczków narciarskich – wiatr jest słaby, nie potrzeba obniżać progu;  że chcą coś zarobić, co wydaje się zupełnie naturalne.

W tym samym czasie zarówno bardzo duzi, średni, jak i mali odbiorcy zajmujący się obrotem stalą, pozostali z magazynem na miarę swoich czasów i rozmiarów magazynów właśnie, jak miś Barei „na skalę naszych możliwości”😊, z rozrzutem cen zakupu sięgającym nawet kilku tysięcy złotych na tonie.

Problem dystrybutorów i hurtowników a spekulanci - choć osobiście wolę pieszczotliwie nazywać ich szczurkami, bo tak chodzą i szczurzą)

Nikt rozsądny nie czeka na takie zawirowania cenowe, by szukać okazji, aby extra zarobić, tym bardziej extra stracić. Nikt, poza takimi firmami, które żyją ze spadków i wzrostów, kupują pakiety łatwych do sprzedaży produktów, potem atakują tym rynek.

Firmy, które mają do spełnienia w swej działalności jasno określony cel, nie mogą pozwolić sobie na takie działanie. Tym celem jest bycie łącznikiem w realizacji dostaw między producentem a odbiorcą, stąd jakiś stan magazynu muszą ciągle posiadać, a nie zachowywać się jak „konik pod Pewexem” w PRL-u: tu kupił, tam sprzedał i następna transakcja. Tak więc jest, że o ile duże skoki cenowe mogą być powodem zwiększonych marż lub ich ujemnych wartości, to działania spekulujących cwaniaków są kolejnym zagrożeniem, destabilizującym działalność gospodarczą w tym zakresie. Spekulujące firmy prowadzą taką politykę, by nie tyle sprzedać, po ile mogłyby, ale sprzedać 10 czy 20 złotych na tonie poniżej ceny rynkowej. Z punktu widzenia indywidualnego odbiorcy, cena stali +/- 10 czy 20 złotych na tonie nie ma żadnego znaczenia dla finansów związanych z  jego inwestycją. Ma jednak dla firm, które specjalizują się w obrocie wyrobami hutniczymi, w szerokim zakresie i przez cały rok.

Tymczasem spadki cen na rynku stalowym notujemy już kolejny, 12. miesiąc, co zagraża już bezpośrednio stabilności finansowej firm z tej branży. Może zabrzmieć absurdalnie, kiedy otrzymuję informację o kolejnym spadku cen, to płaczę. 

Chciałbym już wreszcie kupować trochę drożej!!!

Czy to koniec cenospadu?

Ostatnie działania producentów mogą spowodować odwrócenie się trendu cenowego: najpierw zahamowanie kolejnych obniżek, potem odbicie. Takie działanie może przynieść ów skutek, jest jednak wiele czynników, które mogą wpłynąć na finalne ceny stalowych produktów. Nie bez znaczenia są podaż i popyt, regulacje celne i niestety, co już nieraz pisałem, fatalna wizja uzyskiwania prądu z bateryjki na masową skalę, połączona z haraczami, związanymi z paliwami kopalnianymi.

Biorąc pod uwagę prognozy lekkiego, ale jednak wzrostu zapotrzebowania na stal w drugiej połowie 2023 roku, taką tendencję w 2024, można pokusić się o hipotezę, że na jesień tego roku spady zobaczymy już tylko w sadach. I nie będą to cenospady stali, a jabłka, których ich matka-jabłonka nie będzie w stanie udźwignąć na gałęziach.

A skoro już udźwignąć, to stąd na zdjęciu dźwig polan, którego oczy nie mogą kłamać.

Nie mogą – wiem, bo sam je namalowałem. A to już było tak dawno, jak praca pani Pelagii wg. Bogdana Smolenia:  „Ohoho! Albo dłużej”😉.

Zmartwienie klienta moim zmartwieniem

Dlaczego opisuję sytuację w branży?

Bo obawiam się o klienta, którym i ja w tej branży bywam, by ów klient któregoś dnia nie musiał zamawiać stali z Chin. O produkcji stali na terenie Polski, a jeszcze lepiej: ze sporym rodzimym kapitałem, już nie będę się rozpisywał. Tego wątku przez pryzmat bezpieczeństwa narodowego nie rozwijam, bo powinien być zrozumiały…

Uważaj, dźwig patrzy;)

Marian Kołodziej

Trzy kroki do człowieczeństwa. Czy złotówki można przeliczyć na oddechy?

Miopatia miotubularna – już sama tajemnicza nazwa poraża czytającego.

Choroba tak niepoznana, że nie wiadomo, jak z nią walczyć.

Rzecz w tym, że kiedy czytający jest zdrowy, porażony leży mały Marcel Kubis.

 Artykuł 38 Konstytucji RP stanowi: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. W Polsce nie zabija się ludzi z powodu choroby.

Czego nie może Marcel?

Pomijając jednak aspekt prawny, rodzice dziecka nie są barbarzyńcami. Z miłością, naprzemiennie i kiedy możliwe – wówczas razem – czuwają przy swoim synu, który:

  • nie może samodzielnie przełykać,
  • nie może wstać i pobiegać,
  • nie może samodzielnie nawet oddychać,
  • nie może i pewnie nie wykona wielu innych rzeczy, które zdrowy człowiek, przejęty nazwą choroby, może robić.

Poświęcenie dla drugiej osoby

W życiu niejednokrotnie trzeba się poświęcić – raz dla siebie, raz dla innych. Bywa, że trzeba poświęcić swój model życia – zrezygnować z przyjemności, z normalności po to, by drugiemu poprzez swe działanie pozwolić żyć w warunkach, jakie są możliwe do uzyskania, by w ogóle mógł żyć. Tak robią rodzice małego Marcela. Czynią to przy wsparciu ludzi dobrej woli, wrażliwych na troski drugiego człowieka. Poniżej trzy sposoby, w jakie można pomóc. Trzy sposoby, w jakie możesz pomóc i Ty: 1,5% podatku PIT, wpłaty na Komitet Społeczny „Razem dla Marcelka” oraz poprzez SMS-y na Fundację Siepomaga.

Trzy kroki do człowieczeństwa – wystarczy zrobić choćby jeden…

W życiu możesz zrobić wielkie rzeczy niewielkim kosztem:

Krok pierwszy. 1,5% podatku PIT – prosta czynność, która nic nie kosztuje. Wystarczy w zeznaniu podatkowym wpisać:

Fundacja Serce dla maluszka

KRS: 0000387207

Z dopiskiem w rubryce cel szczegółowy: 2163 Marcel Kubis

 

Krok drugi. Komitet Społeczny „Razem dla Marcelka”  – zbiórka publiczna nr 2021/3844/KS – inicjatywa społeczna, której działanie jest jawne i publikowane, monitorowane przez MSWiA. Całość wpłat wędruje do rodziny Kubisów – bardzo to polecam!

Przelew na konto – wystarczy telefon czy laptop:

BANK PKO BP 78 1020 4955 0000 7202 0275 5817

Tytuł: Darowizna dla Marcelka

Krok trzeci. https://www.siepomaga.pl/marcel-kubis

Wystarczy wysłać SMS-a na numer: 75365

o treści: 0163790

(koszt: 6,15)

Kontakt do taty Marcela

Może ktoś z Państwa chce w jakiś inny, indywidualny sposób zaangażować się w sprawę wsparcia rodziny Kubisów?

A może ktoś z Państwa całkiem niedawno samo doświadczył choroby, z którą zmaga się Marcel. Na pewno jego tata podpowie, udzieli wskazówek – będzie pomocny.

Tomasz Kubis, tel. 502 129 545, e-mail: kubistomasz83@gmail.com

Czy złotówki można przeliczyć na oddechy? Odpowiedź

Człowiek, by mógł wciągnąć powietrze, potrzebuje mięśni. Mięśni, które samodzielnie nie działają u Marcela. Mięśni, które – jeśli jakiekolwiek Marcel posiada – chcą zanikać każdego dnia… W jego przypadku do oddychania i rehabilitacji potrzeba prądu, a na ten prąd pieniądze.

Każdą wpłaconą złotówkę można przeliczyć na oddechy,

więc odpowiedź brzmi: TAK!

Postępy w rehabilitacji, losy Marcela można śledzić na Facebooku. Jest tam takie wideo, na którym widać, jak chłopczyk rysuje.

Masz pytania?
Zadzwoń: 14 6272622 lub napisz: czarmet@czarmet.com.pl

Ceny z nieba nie spadają. Koniec świata. Co się „stali” w Tarnowie, a co się w gruszy rusza?

- Panie, a to drzewko to grusza? – pyta zainteresowany.

- Tak, grusza – odpowiada sprzedający.

Choć po niekontrolowanych skokach cen stali w 2021 i 2022 roku kurz jakby opadł, to wciąż sytuacja na rynku daleka jest od równowagi. Zarówno w relacji podaż – popyt, jak i z perspektywy poziomu cenowego, uwzględniającego (nadymane przez „zbawców”) koszty produkcji.

Próg bólu i jego różne pochodzenie

Dzisiaj wydaje się, że zyski producentów w poprzednich latach nie miały ekonomicznego uzasadnienia. Z kolei obecne spowolnienie na rynku powoduje, że najwięksi odbiorcy, chętnie lub nie, wywierają presję na producentów, z którymi – jak to co jakiś czas/często bywa – konkurują. Konkurują cenowo, walcząc produktami z producentami owych produktów, co jest z jednej strony zwykłym następstwem dokonywanych sporych transakcji, z drugiej – śmieszno-żałosne.

W pierwszym kwartale 2023 roku ceny prętów żebrowanych nie osiagnęły ­– jak to określiła znajoma mi osoba – „progu bólu”. To oznacza, że sprzedaż poniżej owego progu jest już tylko bezsensem, potem stratą. Na początku II kwartału 2023 r. sytuacja trwa nadal…

Walka o klienta – na każdym poziomie – sprawia, że oferujący towary mimowolnie dochodzą do swoich bolesnych progów. Do tego dochodzi nieszczęsna, nieuczciwa konkurencja, której obojętnie co, byle sprzedać. I nazwą produkt zgodnie z zapotrzebowaniem, niemal jak na targu:

– Panie, a to drzewko to grusza? – pyta zainteresowany.

– Tak, grusza – odpowiada sprzedający.

W następnym roku na gruszy pojawi się piękne… jabłko.

Tak i ze stalą:

– Pręty z Polski?

– Tak, z Polski.

A w dostawie samochodu takowego jedna wiązka, reszta z Mołdawii czy Bóg wie skąd.

Nie mam nic do Mołdawii, nawet jej kibicuję, no ale te pręty? No proszę…

Wojna, wirus, utopia

Sytuacja geopolityczna czy pandemia bez wątpienia miały wpływ na koszty energii, światową produkcję, wydłużone łańcuchy dostaw, podwyżki cen. Te dwa czynniki może by nie wystąpiły, gdyby państwa jakkolwiek cywilizowane miały przywódców zdolnych do analizy stanu rzeczy. Mają, nie mają, a może mają innych, z innymi celami? Nie wiem, albo nie wiem na pewno. Są natomiast takie siły na poziomie państw i instytucji unijnych, które sytuację celowo destabilizują. Robią to, może myśląc, że skutki ich głupiego (niebezpiecznego dla ludzkości) postępowania ich nie dosięgną.

Wyprowadzanie produkcji ekoterrorem poza teren Unii Europejskiej Ziemi nie odciąży. Nałożone i modyfikowane kolejne obowiązkowe daniny pomogą, ale chyba samym te daniny wprowadzającym. I nie ma podstaw do odrzucenia tezy, że w przypadku niedostatku ciepła, ostatnie w kolejności wyziębione będą czeluści decydentów w Brukseli i Strasburgu.

Koniec świata

Niestety dla imperatora i jego akolitów zima stulecia nie nadeszła i prawie nikt w UE dodatkowo nie zamarzł. Zbieranie nienależnych zysków wydaje się jednak i tak nie tylko nieuzasadnione, ale i na nic w obliczu przepowiedni szwedzkiej wróżki Grety T. Wróżka Greta bodaj pięć lat temu ogłosiła w mediach społecznościowych koniec świata.

Ostatecznie, teraz kasując wpis, ów koniec świata odwołała. Sygnał dla „zbawców”:

Można kraść dalej, pomnażać nienależne zyski. I czynić to w imię dobrostanu – nawet Układu Słonecznego…

Co się stali w Tarnowie?

Ktoś gdzieś, kiedyś, szukając firm oferujących w Tarnowie stal, z uśmieszkiem wpisał w wyszukiwarce taką właśnie frazę: „Co się stali w Tarnowie😉?”.

Ano nic się nie stali innego, jak w innych sennych miastach – zaszłych wojewódzkich, tkwiących na styku rzeczywistości i Nibylandii.

A ceny?

Ceny z nieba nie spadają. Wpływają na nie czynniki mikro- i makroekonomiczne, sytuacja geopolityczna, zagrożenia biologiczne i „polityka mąki z chrząszcza”. Te dwa ostatnie to kolejno: chińskie zabawy w jakiegoś boga oraz sabotaż wewnątrz UE, dokonywany przez ludzi, którzy przekonani są o swej nieomylności. Tam boskość i tu boskość, która dba o dobrostan ludzkości, trzody chlewnej i innych „zwierząt ludzkich”…

Ps. Na targu jak w polityce klimatycznej:

Może to i grusza, ale coś się w gruszy rusza…

Marian Kołodziej

„Albowiem dobry jest Pan” Wielkanoc AD 2023

„... do przestępców był zaliczony " (Iz. 53,12)

Dobro i zło są wartościami wprost przeciwstawnymi.

Stosowanie tych pojęć z uwzględnieniem jedynie własnej perspektywy i dla własnych korzyści, przy jednoczesnym pomijaniu, wręcz nieuznawaniu potrzeb innych, jest zapalnikiem wszelakich niegodziwości – na każdym poziomie życia społecznego.

Myślenie o sobie czy środowisku jako o kimś/czymś wyjątkowym, lepszym od reszty, sprawia, że widzimy tylko siebie lub/i tylko swoje środowisko, jakby zapominając, że poza tym jest jeszcze 8 miliardów ludzi. Co by się stało, gdyby każdy myślał tak samo?

Dobro, które jest dobre tylko dla mnie, i zło, które mogę wyrządzić drugiemu, ale w moim przeświadczeniu będzie dobre, bo dobre dla mnie – stąd ciągła obróbka, ciągłe przystosowywanie znaczenia pojęć; dezawuowanie dobra i jednoczesnego określania zła ładnymi eufemizmami.

Do dobrego i do złego

Można wziąć kija, by użyć go jako laskę w pieszych wędrówkach, albo bezprawnie jako narzędzia do bicia niewinnego.

Można podać tabletkę, która leczy, ale podaje się też taką, która zabija, bo dającemu wydaje się, że robi dobrze.

Jak się okazuje, można dobrego nazwać łotrem, a łotra bohaterem – także i po to, by ze swoich krzywd komuś wcześniej uczynionych chętnie się wytłumaczyć.

Na Golgocie był Dobry, a po jego prawicy i lewicy dwóch łotrów. Skruszenie wobec Jezusa łotra po Jego prawicy mówi każdemu z nas, by nie czekać; by już dzisiaj, teraz pomyśleć, czy właściwie rozumiemy znaczenie naszych wczorajszych czynów, dzisiaj dokonywanych i tych, które planujemy na jutro…

Radości ze Zmartwychwstania Pana, spokoju, który pozwoli sięgnąć w duszę,

by zaraz można było dokonywać tylko dobrych wyborów

życzą właściciele i pracownicy firmy

Materiał w pierwszej klasie a „konkurencja”

W firmie CZARMET dokonasz zakupu, który gwarantuje, że:

·        Materiał jest w pierwszej klasie.

·        Stal pochodzi od wiodących polskich i europejskich producentów.

·        Każdy produkt posiada atest.

Tak samo (nazwany), ale nie taki sam (produkt)

Są firmy, które oferują takie same produkty, w podobnych, czasem tak naprawdę niewiele różniących się cenach, czasem w wyjątkowo atrakcyjnych. Cenach odbiegających o tych na rynku.

Sytuacja taka jest możliwa, kiedy np. jest potrzeba szybszego uzyskania przychodu w celu zachowania płynności finansowej. I temu się nie dziwimy, tak? Tak! I taka sytuacja jest możliwa czasem, rzadko, sporadycznie, w raczej krótkim okresie czasu.

Kiedy ktoś permanentnie oferuje produkty w zaniżonych cenach, wówczas prowokuje to do zadania pytań:

·        Jak to możliwe, skąd, jakim cudem?

·        Czy aby to na pewno ten sam produkt?

Produkt będzie tak samo nazwany, np. profil zamknięty 40*40*3, podobnie wyglądał, ale czy to będzie profil taki sam, jaki można kupić w firmie CZARMET?

Produkt zgodny z oczekiwaniem czy okazyjnie kupiony?

Chęć zaoszczędzenia niejednokrotnie była przyczyną nabycia „dóbr”, które z racji swych właściwości, krótkiej daty ważności czy niskiej jakości – raz słusznie, raz nie – zostały objęte jakąś tam promocją, obniżką. I nie raz pewnie skorzystaliśmy z takiej okazji, potem żałując decyzji.

Kiedy produkt tak naprawdę niespełniający kryteriów, np. stal bez atestu, stal drugiego czy trzeciego gatunku, z jakichś tam nadwalcowań, jest oferowany przy wiedzy kupującego, to nie ma w tym nic etycznie złego, że się taki produkt sprzedaje. I jest pewna grupa klientów, którym nie potrzeba wyrobów hutniczych w I klasie. Tak jest z producentami nieskomplikowanych technologicznie maszyn rolniczych, tak jest z klientami oczekującymi kupić materiał, ale pod warunkiem, że będzie „bardzo, bardzo tani”. Tu przypomniał mi się jeden jegomość, który kiedyś wszedł do działu handlowego i zagaił:

„Poszukuję takiej rury: fi 88,9 milimetra. Może być krzywa, zardzewiała, a najlepiej, że by była popękana”.

Z założenia jegomość nie mógł jej nabyć – firma CZARMET nie ma jej w ofercie.

Adaptacja II gatunku na pierwszy

W procesie produkcji profili zamkniętych raz na jakiś czas pojawiają się materiały, których nie można zaliczyć do I klasy. Kształtowniki  te mają na swej długości poprzeczny zgrzew. Problem ten wynika z łączenia profilowanych w ciągu produkcyjnym taśm (jedna się kończy, druga zaczyna).

Owe materiały są „wyłapywane” przez pracowników, osobno pakowane i oznaczane właśnie jako II gatunek. W tym czasie wokół producentów krążą amatorzy wyrobów gorszej jakości. Jedni, bo taki produkt ich zadawala, inni, by zaadoptować sobie co lepsze sztuki na I klasę.

I do klienta z tym!

Tak też właśnie tworzą się atrakcyjne oferty, na których korzystają nie klienci, a cwaniacy. Jest to oszustwo, penalizowane w prawie cywilnym, a niestety, niejednokrotnie stosowane. Ten artykuł z kolei to nie walka z konkurencją, a z oszustami – właśnie poprzez rzetelną informację.

Jedni oferują cudowne garnki, zdrowotne materace, inni produkty, które powinny nazywać się inaczej. Ta nazwa to odpady produkcyjne.

Import „profili bocheńskich”

Nieraz słyszy się określenie „profil bocheński” i pod tym pojęciem kryje się dawniej niemal bezkonkurencyjny producent. Dziś już nie ma powodów, by nazywać tak produkty, które wytwarzane są w wielu miejscach w Polsce. A jak to czasem wygląda w rzeczywistości?

Przychodzi klient, pyta o „profil bocheński”, a sprzedają mu profil np. z Białorusi.

Zagadnienie dotyczy oczywiście nie tylko profili zamkniętych, a całości dostępnych wyrobów ze stali konstrukcyjnej czy zbrojeniowej. Jedna z wiodących w Polsce hut, której produkty dystrybuuje firma CZARMET, w ogóle nie ma czegoś takiego jak drugi gatunek. W procesie wytwarzania stali gorącowalcowanej, kiedy coś nie wyjdzie, to po prostu, najprościej ujmując, wraca do pieca. I kropka

·      Słyszy się o prętach zbrojeniowych, gdzieś tam z Mołdawii, ale z… np. polskim atestem, bo klient chciał polską stal,

·      Słyszy się o blachach, które nie trzymają norm, są np. grubsze, cieńsze, większe, mniejsze od nominalnych rozmiarów czy krzywo przycięte; ładne są, ale tych ich cech „na oko” nie widać. I mogą pochodzić z Polski lub od innych producentów UE, nawet mieć atest. Oczywiście, nie z tej partii produktów, bo do nich atestu po prostu nikt nie wystawi.

        Stąd też czasem te „atrakcyjne ceny”, a proszę mi wierzyć, są ludzie, którzy do „Bydgoszczy będą jeździć”, by kupić stal o grosza lub dwa na kilogramie tańszą, o kosztach transportu jakby zapominając.

Reasumując

Produkty oferowane w firmie CZARMET, będące w stałej ofercie,
pochodzą bezpośrednio od wyselekcjonowanych producentów.

·      Są zawsze w pierwszej klasie.

·      Posiadają atest.

I pamiętajmy o zasadzie:

Co tanie to drogie!

first-class-g7f7f0ef5e_640

Masz pytania?
Zadzwoń: 14 6272622 lub napisz: czarmet@czarmet.com.pl

Spokojnych, przepełnionych miłością Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego A.D. 2023!

***Boże Narodzenie 2022 w stanie epidemii i agresji***

Ostatnie lata naznaczone są wydarzeniami, które w okrutny sposób zmieniają bieg historii. Wprawdzie  bakterie czy wirusy nie są  w świecie nowością, to ingerencja  ludzkiej ręki w mikroświat  wzbudza jak najbardziej słuszne obawy nie tylko o przyszłego człowieka, ale i o tego żyjącego dzisiaj; o życie naszych bliskich i nas samych.

W świecie natury, modelowanym przez człowieka, który przecież jest jego centralnym punktem, czyha już na tyle zagrożeń, że celowa, jawna agresja wobec bliźniego, innego narodu, państwa dehumanizuje atakującego i każe nazywać go barbarzyńcą. Gwałty, kradzieże, porwania, zniszczenie, głodzenie, bicie, poniżanie, maltretowanie – sposoby i narzędzia, z wydawałoby się zamkniętej dla Europy przeszłości, są dzisiaj faktem. Dzień po dniu, godzina po godzinie. Na końcu tegoż jeszcze śmierć.

W hymnie Chwała na wysokości Bogu Jezus jest spostrzegany jako Ten, który ma przynieść „na ziemi pokój ludziom dobrej woli”. 

I tego pokoju Państwu życzę, i by ludzi dobrej woli było jak najwięcej.

Marian Kołodziej

Autor grafiki: Natalia Kołodziej