Po pierwsze – informacje dla tych, którym nie chce się czytać:
-
Ceny wyrobów hutniczych od grudnia 2020 do marca 2021 roku wzrosły o około 50%.
-
Ceny będą miały tendencje wzrostowe co najmniej do wakacji 2021.
-
Ceny kiedyś zaczną spadać, ale nie wrócą do poziomu sprzed podwyżek.
Pozycje od 1-3 mówią o tym, że chyba czas się przyzwyczaić – jak do obecnej ceny masła (o tym niżej). Od grudnia 2020 roku jesteśmy w ogniu podwyżek na wyroby hutnicze. Dzisiaj wielu zadaje sobie pytania: kiedy będzie ich koniec, kiedy tendencja się odwróci, do jakiego poziomu spadnie cena, czy powróci do poziomu sprzed 2021 roku? W poprzednich dekadach było jasne, że po 1 stycznia stal zdrożeje. Od wielu już lat taki mechanizm nie działa, a pora roku, sezon budowlany lub okres poza nim ma niewielki wpływ na wahania cenowe.
Obserwując ponad 20 lat zmiany na rynku stali mogę niemal zawołać: Tego u nas jeszcze nie było! U nas w Polsce i na całym świecie… Stal zbrojeniowa jeszcze w listopadzie 2020 roku była w okolicy 2100 złotych za tonę – dzisiaj to około 3000. Profile zamknięte 2590 za tonę – dzisiaj to blisko 4000. To są ceny netto i na poziomie dystrybucji, a nie do osiągnięcia dla kochanego wszystkim pana Kowalskiego (lub Nowaka). Podane liczby mówią nam o wzrostach rzędu: 42 i 54%!!!
Jak to z masłem było a promocje na stal
A z masłem było tak, że w 2004 roku kosztowało około 3 zł. za kostkę 250 gram. Od lat masło kosztuje około 6. i nie myśli o spadkach. Czasem niektóre sklepy robią promocje i wówczas kostkę mlecznego tłuszczu można kupić nawet za połowę ceny. Nie zmienia to jednak faktu, że masło jest dużo droższe niż kiedyś i średniej ceny z 2004 roku już nie osiągnie. I nie zrezygnowaliśmy z masła, a tym bardziej, że narracja o wyjątkowo dobrych właściwościach zdrowotnych tłuszczów roślinnych przetwarzanych w wysokich temperaturach nie przemawia już wcale. Tak, jak na masło, tak i na stal trafiają się promocje. Nie są to obniżki rzędu 50, a raczej ~2%. Czasem zdarzy się, że ktoś po prostu potrzebuje kasy i uwalnia część magazynu, ktoś coś wyhaczy z importu itp. Nie spotkamy się jednak z ofertą dwóch ton w cenie jednej, bo to, choć dzisiaj możliwe z racji wielkości ostatnich podwyżek, wzbudziłoby podejrzenie chyba u każdego, któremu zaoferowano by materiał w takiej właśnie cenie.
Dlaczego drożej?
„Kiedy podaż maleje, klient jest w stanie zapłacić więcej” – to prawidło ekonomii działa w przypadku stali, której teraz na rynku brakuje, np. blach zimnowalcowanych, cienkich blach gorącowalcowanych etc. Na sytuację w Polsce mają wpływ czynniki makroekonomiczne i sytuacja na świecie. Polityka ekoaktywistów (słyszałem też inne, mniej przychylne im określenia) mających swe mocne lobby u eurokratów nie pozostaje bez związku z rynkiem stali. Opłaty od produkcji CO2 i handel pakietami owego cennego gazu, opłaty mocowe od wytwarzania energii z węgla, zielona polityka – te elementy wpływają na cenę sprzedaży, która w końcu musi je uwzględniać. Swoją drogą: wyprowadzanie hut poza UE raczej nie sprawi, że Ziemi będzie lżej – zwykłem ostatnio powtarzać.
Wnioski końcowe zostały zawarte na wstępie. Jakie natomiast będą ceny stali na jesień? Na to pytanie może odpowiedzieć np. jakiś różdżkarz, ale szanse trafienia ma takie same jak na znalezienie wody. Z kolei prawdopodobieństwo znalezienia wody przez różdżkarza jest takie samo jak osoby, która nie posługuje się magicznymi patykami. W związku z tym można śmiało wróżyć samemu albo zapytać… Kowalskiego (lub Nowaka).
Marian Kołodziej
Ps. Pamiętacie Państwo dziurę ozonową? Były (na jej temat) filmy, a wywiady miały być, wizyty w zakładach pracy. Dzisiaj jakoś tak cicho wszędzie, głucho wszędzie…